|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bscm St. strzelec

Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 201
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 1:49 am Temat postu: Organizacja Polskiej DP we Wrześniu`39r na przykładzie 7DP |
|
|
Witam.
Dziś postanowiłem przybliżyć przykładowy obraz organizacji polskiej dywizji piechoty ze stanami zbliżonymi do stanów w jakich dywizje wyruszały na wojnę w 1939r.
Jako przykładem posłużyć się chcę 7 Dywizją Piechoty z Częstochowy, podając obsadę głównych stanowisk.
Oczywiście przez chaos mobilizacyjny i wiele innych przeszkód, stany te mogły się nieco różnić bądź być uzupełniane czy uszczuplane na różny sposób.
Naturalnie w niektórych przypadkach, Osoby obsadzające poszczególne stanowiska, mogły się zmienić podczas mobilizacji.
Sądzę jednak iż drastycznych odstępstw od liczebności bądź zmian w personelu na dzień I.IX. 1939r. nie było..
Oto organizacja 7DP walczącej w składzie Armii Kraków - stan wyjściowy na 1.IX.1939r.
(Rysunek wykonany na podstawie rysunku przedstawiającego schemat organizacyjny polskiej DP, znajdującego się w aneksie materiałów dodatkowych do książki "Armia Kraków we Wrześniu 1939 roku" W. Steblika)
źródła:
W. Steblik - "Armia Kraków we Wrześniu 1939 roku"
Wikipedia.
ps. chodzi tu o przybliżenie pewnych liczb, oraz schematu jakim rządziła się organizacja dywizji.
Gdyby znalazły się jakieś niejasności w kwestii nazwisk, liczb czy danych, chętnie uzupełnię po dodaniu odpowiednich uwag.
Gdyby ktoś miał problem z rozczytaniem bądź interpretacją jakiegoś obszaru, proszę pisać - pomogę.
pozdrawiam.
BS. |
|
Powrót do góry |
|
 |
whiteeagle Administrator

Dołączył: 07 Gru 2010 Posty: 1194 Skąd: Reduta Częstochowa
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 11:27 am Temat postu: |
|
|
Wreszcie jakieś porządne zestawienie Nie zgadzam się tylko z chaosem podczas mobilizacji. Generalnie chaosu podczas mobilizowania 7 DP nie było. Przykład KD 7 DP to dotąd niewyjaśniony wyjątek od reguły... Przez lata PRL karmił nas tymi stereotypami: chaos, stare, przestarzałe, zaskoczone, nieudolne...musimy z tym skończyć, bo polska mobilizacja przebiegła wzorcowo. My jakoś potrafiliśmy postawić w dwa tygodnie mobilizacji 1 200 000 żołnierzy, sporą liczbę już w trakcie działań wojennych. A rzekomo Polska była taka zacofana, prawie, że nie miała sieci komunikacyjnej. Wydawało by się to zatem nie możliwe. Jednak było możliwe, bo plan mobilizacyjny był świetnie przygotowany, a i infrastruktura i transport w Polsce nie były takie, jak to malował nam PRL-owsko-komunistyczny bełkot. Zresztą większość wiedzy przekazywanej o II RP i WP była celowym bełkotem, który miał ośmieszyć Polaków i zamazać fakty. Chodziło m.in. o udowodnienie nieudolności Polaków w stworzeniu własnej państwowości. O różnicach ideologicznych nie wspomnę. A teraz? Teraz to pokutuje, bo wpajano takie brednie od najmłodszych lat dzieciom w szkołach. I teraz tak wychowany dorosły człowiek, nawet jeśli widzi wreszcie prawdziwy obraz, to niby to do niego dociera, ale tylko niby, bo w głębi ciągle siedzi ten wypaczony stereotyp. Na szczęście jest sporo wyjątków
Wracając do mobilizacji, to wystarczy spojrzeć na Francję. Jak nieprawdopodobnie długo trwała jej mobilizacja, jak wiele problemów im sprawiła, mimo braku działań bojowych! I nie chodziło wcale o celowe ociąganie się z mobilizacją. A podobno Francja była tak potęgą militarną, jak i gospodarczą...pozostawię to bez komentarza. Zresztą od razu Francuzi zastrzegli sobie, że zmobilizują armię w cztery tygodnie, podczas gdy od nas wymagano zrobienia tego samego w dwa...Czego oczywiście dotrzymaliśmy.
Co do 7 DP, dysponuję praktycznie pełną obsadą stanowisk.
Jeśli chodzi o saperów, to były dwie kompanie piesze i jedna zmotoryzowana. I one tworzyły 7 batalion saperów. Ale w jego skład wchodziły jeszcze: 1 i 2 rezerwowa kompania saperów oraz kompania z hufca junaków. Razem 7 ośrodek sapersko-pionierski wystawił dla 7 DP pięć kompanii saperów + jedną junacką (właśnie to była ta "pomocnicza" kompania). No i zabrakło plutonu lotnictwa por. obs. Leona Wrzeszcza z 26. Eskadry Obserwacyjnej  |
|
Powrót do góry |
|
 |
bscm St. strzelec

Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 201
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 2:07 pm Temat postu: |
|
|
Chaos mobilizacyjny, bardziej miałem na myśli ze względu na to, iż niektóre osoby (nie posiadające stałego przydziału funkcyjnego do 7DP podczas pokoju) nie musiały mieszkać czy przebywać w Częstochowie, a podlegały pod Komendę Uzupełnień w Mieście Świętej Wieży, i często zmuszone mogły być do podróży na znaczną odległość, co opóźniało ich dotarcie na czas i obsadzenie danego stanowiska..
Przykładem jest choćby to o czym pisze Pan Rybicki w swojej książce "Pod znakiem Lwa i Kruka" jakoby miał objąć stanowisko dowódcy jednego z dywizjonów w 7PAL, choć praktycznie nigdy tego nie dokonał, ze względu na chaos już wojenny.
Napominają także Dowódcy pododdziałów pułków w swoich wspomnieniach o wymienianiu sprzętu u szeregowych, już trwających na pozycjach obronnych bo zwyczajnie nie dla wszystkich starczyło np. masek p-gaz w torbach itp.
Naturalnie sam proces mobilizacji i obsady stanowisk, funkcjonował bardzo dobrze, i gdyby nie to iż alianci celowo opóźniali mobilizację w Polsce, wmawiając sobie że może wojna nie wybuchnie (a mobilizacja pewnie w.g. nich prowokowała hitlera do działania przeciw Polsce), zmobilizowano by i dobrze uzbrojono dużo więcej jednostek niż zdążono, oraz ukończono by w większym stopniu prace fortyfikacyjne i zaopatrzeniowo-logistyczne.
pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
whiteeagle Administrator

Dołączył: 07 Gru 2010 Posty: 1194 Skąd: Reduta Częstochowa
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 2:24 pm Temat postu: |
|
|
Proszę, nie przywołuj p. Rybickiego, bo sam wiesz albo przypuszczasz co to za jeden Warto też uważnie przeczytać cały rozdział o kampanii polskiej 1939 roku. Niestety zwłaszcza na początku powtarza on (a i potem też) komunały wymagane przez ówczesną cenzurę. Pewne stwierdzenia są w ogóle niezgodne z prawdą. Inna sprawa, że dalsze jego wspomnienia częściowo wykluczają to co napisał wcześniej.
Nie można też na podstawie jednego czy kilku przypadków odnosić pewnych rzeczy do całej dywizji czy armii. To, że jeden pododdział czegoś nie miał, nie znaczy, że tak było w całej dywizji. Tak to robiła historiografia PRL. Pisała tylko o tym czego brakowało, nigdy o tym co było. A jak było to przestarzałe. Nawet gdy w całej dywizji zabrakło maski tylko dla jednego żołnierza, od razu to podchwytywano i powstawały teksty typu: brakowało amunicji w całej dywizji, nie było zaopatrzenia itd. itp. Przez prawie 50 lat pisano o tym czego brakowało albo co było "przestarzałe". Trzeba by wreszcie to zmienić i pisać prawdę, która nie była taka zła, jak nam i kilku pokoleniom to wmawiano. |
|
Powrót do góry |
|
 |
41pp Rekrut
Dołączył: 12 Gru 2010 Posty: 48
|
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 10:47 am Temat postu: |
|
|
Tak, wiem od ŚP. swego Ojca że, p. R troszkę "koloryzuje", ale to inna bajka.
gmv _________________ KC |
|
Powrót do góry |
|
 |
darek1964 Rekrut
Dołączył: 29 Gru 2013 Posty: 27 Skąd: Zimnowoda
|
Wysłany: Pon Lis 24, 2014 12:14 am Temat postu: |
|
|
Witam .Pozwolę sobie coś dodać na temat ''chaosu mobilizacyjnego '' Ze wspomnień mojego dziadka powołanego do 27pp w wrześniu 1939 wydaje mi się iż była to dobrze zorganizowana i przeprowadzona operacja .Dziadek został powołani 2 lub 3 tygodnie przed wybuchem wojny miał wtedy 28 lat i mieszkał w okolicach Krzepic .Lokalne władze organizowały dla powołanych transport furmankami gdyż [trudno to sobie dziś wyobrażić ] Krzepice nie miały żadnego stałego połączenia z Częstochową .Po zakwaterowaniu i umundurowaniu ubrania cywilne były odesłane do domu .Wydaje mi się że jeżeli miałby to być chaos to nie było by czasu na odsyłane ubrań .Dziadek zasadniczą służbę odbył w piechocie i został powołany do pułku piechoty ale inny mieszkaniec mojej miejscowości który był kawalerzystą dostał przydział do saperów .Obydwaj walczyli pod Janowem i od tej pory można mówić o chaosie . Nasuwa mi się jeszcze jeden wniosek z opowieści dziadka ,może brakowało jakiegoś wyposażenia ale nie brakowało wiary w siłę polskiej armi i siłę polskich sojuszy .To przekonanie było budowane wśród szeregowych żołnierzy bardzo intensywną akcją propagandową przeprowadzaną przez kadrę oficerską ale to chyba normalne w każdej armi i w każdej wojnie . Trudno zwyciężać jeżeli by się nie miało wierzyć w własną siłę . |
|
Powrót do góry |
|
 |
whiteeagle Administrator

Dołączył: 07 Gru 2010 Posty: 1194 Skąd: Reduta Częstochowa
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2014 11:50 am Temat postu: |
|
|
Walka w okrążeniu i sytuacje z niej wynikające, w każdej armii świata i na każdej wojnie, rodzą chaos. Zwłaszcza jeśli przewaga wroga wynosi prawie 4:1, a okrążony nie ma szans na wsparcie z zewnątrz.
W przypadku 7 Dywizji Piechoty oraz zdecydowanej większości jednostek czynnych, w 1939 nie było mowy o żadnym chaosie. Polska machina mobilizacyjna była niemal perfekcyjną maszyną. O polskiej mobilizacji wykłada się na amerykańskich uczelniach wojskowych jako wzorcowej. W ciągu kilkudziesięciu godzin, milionowa armia stanęła na nogi, w większości (z wyjątkami) zajmując wyznaczone odcinki obronne. Nie można mylić mobilizacji jednostek czynnych z mobilizacją powszechną jednostek rezerwowych! A i tam nie dominował chaos. Niektóre jednostki mobilizowane były pod koniec pierwszej i w drugiej dekadzie września! I to całkiem sprawnie, np. 38 DPRez., 35 DPrez. czy Brygada Kawalerii Wołkowysk.
Podobnie jeśli chodzi o mobilizację 27 pp, wyposażenie i pierwsze dni walk 1 - 3 września, nie ma mowy o żadnym chaosie czy brakach w wyposażeniu w momencie wybuchu wojny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
|